Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj nieznajomy.
rejestracjalogowanieRSSFB

Historia


Wielu z was zwróciło się do mnie z prośbą o podsumowanie wydarzeń ostatnich dziesięciu lat. Zaczynam rozumieć, że wielu spoza Świętego Imperium nie do końca zrozumiało, co się działo wewnątrz naszych granic. Jakkolwiek jest to dla mnie bolesne, by przypominać sobie tragiczne wydarzenia ostatniej dekady, jest to również niezbędne, jeśli mamy położyć kres rozlewowi krwi. To może jednak zająć trochę czasu. Wiele się wydarzyło w ciągu tych dziesięciu lat, w szczególności - w latach wojny.

Lecz czy ta opowieść, którą wam przedstawię, jest prawdziwa? Takie stwierdzenie z mojej strony byłoby aroganckie. Mogę jedynie opowiedzieć wydarzenia tak, jak ja je widziałem - moją prawdę. Zapytaj jednego z doradców Seamusa Jelenia, a ten może opowiedzieć coś zupełnie innego.

Opowieści o Wojnie Dziesięcioletnej




Rozdział I

843 RSS - Ostatni Lot Sokoła



Jeśli Imperatorowa Maeve z rodu Sokoła popełniła jakiś grzech, to z pewnością był to grzech pychy. Często gdy człowiek myśli, że ma wszystko pod kontrolą, całość zaczyna się walić jak domek z kart. Zagrożenia nieuzasadnionej pychy będą powracającym tematem tejże opowieści. Tak bardzo, iż nawet za kilkaset lat historycy nazwą tę wojnę "Wojną Pychy".

Gdzie powinienem rozpocząć? Może od przepowiedni.

U zarania naszych dziejów, w epoce zwanej przez uczonych "Erą Współczesną", Ronan Wielki, król plemienia Sokoła pokonał swych rywali, a ci uklękli przed nim, składając mu hołd. Nie było już ludzkich plemion. Narodziło się Imperium.

Mówi się, że w dniu koronacji Ronana Siódmy Smok, Sar-Elam, we własnej osobie ukazał się przed nowym Imperatorem i przemówił głosem jednocześnie starożytnym i ponadczasowym.
- Imperatorze Sokoła! - mówił - W żyłach twego rodu płynie krew wszystkich ludzi. Jak długo twój ród będzie trwać, tak długo dzieciom Ylatha będzie się powodzić.

...Cóż, pewnie nie użył dokładnie tych słów, lecz wszelkie źródła zgadzają się co do znaczenia: jak długo istnieć będzie dynastia Sokoła, tak długo rasa dzieci Ylatha - ludzi - będzie prosperować.

Lecz oczywiście słowa Sar Elama sprawiły również, iż członkowie rodu Sokoła stali się celami. W szczególności - demony z Sheoghu kilkukrotnie w historii próbowały zgładzić Imperatorów Sokoła.


Plany Nienawiści



W 564 RSS Drugie Zaćmienie zaczerwieniło niebiosa Ashanu - dwa lata wcześniej, niż przewidzieli Ślepi Bracia. Demoniczny Władca Nienawiści, Ahribban, który przez lata knuł plany rozsiewające niezgodę i wrogość w Imperium, osobiście poprowadził natarcie na stolicę Imperium - Gniazdo Sokoła. Imperator Liam Sokół poległ podczas bitwy, a kultyści demonów pod wodzą zdrajczyni Jezebeth polowali na jego dziedziców.

Na szczęście Książę Gryfa, Anton, zdołał zabić Jezebeth i ocalić jedyną pozostałą przy życiu krewną Liama - jego siostrzenicę Gwendolyn. Gdy księżniczka była już bezpieczna, armie imperium zjednoczyły się, by oswobodzić Gniazdo Sokoła i zniszczyć Ahribbana.

I tak piekielne plany zostały zniweczone, a krew rodu Ronana ocalona.

Gdy nadszedł czas Czwartego Zaćmienia, Imperatorowa Maeve była przygotowana. Ślepi Bracia udoskonalili swą sztukę i tym razem ich przepowiednie były całkowicie trafne. Zaćmienie wydarzyło się dokładnie w przewidzianym momencie, a gdy demony z wściekłością wyszły na powierzchnię ziem Świętego Imperium, Rycerze Światłości powitali ich z błogosławioną stalą w rękach.

Wszystko było pod kontrolą.

Lecz Imperatorowa Maeve nie doceniła obecnego władcy Sheoghu - tego, którego zwą Władcą Demonów. Podczas gdy demony były kierowane na pola bitwy, mała grupa zabójców przedarła się za mury Gniazda Sokoła. Na jej czele stała... Jezebeth, która została obdarzona - lub przeklęta, zależnie od tego, jak na to spojrzeć - drugim życiem w Sheoghu jako sukub.

Jezebeth była piekielnie zdeterminowana, by dokończyć swego dzieła sprzed czterech wieków. Ona i jej demony wdarły się do sali tronowej Maeve, zabijając Imperatorową i zgładzając całą jej rodzinę. Następnie spalili doszczętnie Gniazdo Sokoła, by być pewnym, iż żaden dziedzic Sokoła nie przetrwa.

Czwarte Zaćmienie zakończyło się porażką Demonów... i jednocześnie ich największym zwycięstwem.


Krew za Krew



A  jednak nie wyglądało na to, że świat Ludzi czeka rychły koniec. Dla uczonych mogło to oznaczać jedną z dwóch rzeczy.

Sceptycy sądzili, że przepowiednia Sar-Elama od samego początku mogła być błędna lub przynajmniej źle interpretowana. W istocie, to się bardzo często zdarza. Podobnie jak nigdy nie powinno się wierzyć komuś, kto twierdzi, że głosi jedyną, najprawdziwszą prawdę, tak nie powinno się też wierzyć komuś, kto jest przekonany, że jego interpretacja przepowiedni jest tą właściwą.

Z drugiej strony, wierni twierdzili, iż syn Maeve - Brendan - jakoś zdołał przeżyć masakrę w Gnieździe Sokoła. Jakkolwiek było to nieprawdopodobne, wielu mieszkańców Imperium chciało w to wierzyć. Kościół Światła ogłosił trwającą pełen rok żałobę. Jeśli chłopca udałoby się znaleźć żywego w ciągu tego czasu, odziedziczyłby on tron. Jeśli nie odnalazłby się, miał zostać ogłoszony zmarłym, a nowy Imperator powinien wówczas zostać wybrany spośród książąt rodów Imperium.

W tym czasie urządzono również polowanie na ostatnie niedobitki demonów. Wśród nich była sama Jezebeth. To Ivan Gryfita, dowodząc oddziałem jeźdźców gryfów zlokalizował i otoczył ją. Morderczyni próbowała się ukrywać w świetle dnia, w ruinach Castelrose - starej cytadeli Świętej Inkwizycji.

Nie jest tajemnicą to, iż Ivan był dobrym przyjacielem Imperatorowej Maeve. Nie okazał najmniejszej litości jej zabójczyni. Pewnie znacie ludową pieśń, zainspirowaną przez tamto starcie? To chyba tak leciało:

"Chciała zaklęcia rzucać
Więc ręce odjął jej
Chciała do piekła lecieć
Więc skrzydła odjął też
O życie błagać zaczęła
Więc wyjął swój miecz
Obiecała żoną jego być
A on zamachnął się
I głowę odjął jej
By życia jej nadszedł kres..."


Wartości poetyckie tego utworu są co najmniej dyskusyjne, lecz nie o to chodzi. Jest coś ważnego, o czym ta pieśń nie wspomina: Jezebeth miała ostatnią kartę przetargową, którą zagrała, by próbować ocalić swe nędzne cztery litery. W ostatnim akcie desperacji, zaoferowała informacje o losach chłopca, Brendana. Lecz Ivan odparł, że nigdy nie uwierzy nawet w jedno słowo z ust zabójczyni, a już na pewno nie sukuba. I wtedy właśnie ściął jej głowę potężnym zamachem miecza.

Wraz ze śmiercią Jezebeth, Czwarte Zaćmienie wreszcie dobiegło końca, lecz dla Imperium był to dopiero początek kłopotów...



Rozdział II


844 RSS - Konklawe Nowego Świtu



Śmierć Maeve została pomszczona. Ponieważ Gniazdo Sokoła legło w gruzach, ciało poległej Imperatorowej zostało zabrane do imperialnego Pałacu Letniego, niedaleko Białych Klifów, w księstwie Charta. Tam otrzymała pogrzeb godny jej tytułu: jej ciało zostało skremowane, co według zwyczaju, umożliwiło jej esencji wzbić się ku słońcu w stronę Elratha.

Nikt nie był w stanie zignorować narastającego napięcia podczas ceremonii. Wszyscy książęta i księżniczki byli obecni.

Ivan z księstwa Gryfa, mściciel Maeve.
Seamus z księstwa Jelenia.
Amílcar z księstwa Byka.
Rowena z księstwa Jednorożca.
Enguerrand z księstwa Charta.
Stefan z księstwa Wilka.

Jeśli syn Maeve, Brendan naprawdę był martwy, jedno z nich niedługo miało zostać Imperatorem lub Imperatorową.

Niedługo po pogrzebie Maeve, Kościół Światła ogłosił zwołanie Konklawe Nowego Świtu w świętym mieście Flammschrein. To zgromadzenie Aniołów, kapłanów i uczonych, przewodzone przez umiłowanego Archanioła i bohatera wojennego Sandalphona, miało zdecydować kto odziedziczy koronę. Oczywiście nawet wieki po niesławnym spisku Uriela, wielu obywateli Imperium wciąż niedowierzało w bezstronność Kościoła, podejrzewając, że kapłani i Anioły po prostu wybiorą tego kandydata, który najlepiej będzie służył ich własnym interesom.

By oddalić te podejrzenia, Sandalphon zdecydował się zaprosić Anielicę imieniem Murazel, by zasiadła w Konklawe. "Strażniczko Hammer Fall, mężne serce z najczystszego Światła, ufam ci. Ufam, że pomożesz nam wybrać najlepszego Imperatora dla tego wielkiego narodu. Ufam, że sprawisz, byśmy zachowali uczciwość i prawdę. Czy dołączysz do Konklawe Nowego Świtu i raz jeszcze zasiądziesz po mojej prawicy w tych dniach próby?"

To był genialny ruch. Murazel była postacią legendarną, znaną z faworyzowania Ludzi bardziej niż jej anielską brać. Wielokrotnie pomagała Wolnym Miastom ze Wschodu, czasami stając w opozycji do Imperium, a jej rodzaj uznał ją za renegata. Jeśli istniał anioł, który nigdy nie poświęciłby swej etyki dla osobistych korzyści lub polityki, to była to właśnie Murazel.

Murazel zgodziła się na ofertę Sandalphona i udała się z Hamer Fall do Flammschrein, co zakończyło sześć stuleci jej wygnania.


Sokół pod każdym innym względem...



Rzecz jasna, gdy tylko Konklawe się zgromadziło, do Flammschrein przybyło wielu młodych mężczyzn i każdy z nich twierdził, że to właśnie on jest synem Maeve, Brendanem. Konklawe przesłuchało ich i ostatecznie odrzuciło wszystkich. Niektórzy członkowie Konklawe nalegali, by tych urwisów poddać torturom lub publicznej egzekucji, aby dać innym przykład. Jednakże wierna swoim zasadom Murazel ostro sprzeciwiła się takim rozwiązaniom i zaproponowała, by zamiast tego wysłać ich na rok do więzienia, by tam mogli "medytować" nad swymi wyborami życiowymi. Mądry Sandalphon zatwierdził propozycję Murazel. Okazała się wystarczająco odstraszająca dla dalszych potencjalnych oszustów.

Minęło kilka tygodni, a Konklawe wciąż obradowało lub badało poszlaki odnośnie możliwości, że Brendan jednak przeżył. Wewnątrz Imperium napięcie ciągle rosło. Każdy miał swoje zdanie o tym kto powinien zasiąść na tronie. Wszyscy książęta i księżniczki mieli co najmniej jednego przodka z rodu Sokoła w swym drzewie genealogicznym i wszyscy przekonywali do siebie, gromadzili dokumenty rodowodowe i inne dowody swojego prawa do dziedziczenia.

Najbardziej oczywistym kandydatem był Seamus z rodu Jelenia. Ród ten był kuzynami Sokołów i wydawało się, że ta silna więź rodzinna nie może zostać podważona. Jednakże niektórzy uczeni zwrócili uwagę na fakt, że Seamus nie był potomkiem głównej linii rodu Jelenia, która wyginęła w okolicach Drugiego Zaćmienia, a pochodził z bocznej jego gałęzi - spowinowaconych kuzynów. Miał w swych żyłach nieco krwi Sokoła, lecz nie tyle, ile by sobie życzył.

Ci sami uczeni swoją uwagę zwrócili na bardziej obiecującego kandydata: Ivana Gryfitę. Wyszło na jaw, że Ivan był potomkiem zarówno rodu Sokoła, jak i głównej linii rodu Jelenia. Wielki bohater Drugiego Zaćmienia, Książę Anton Gryfita został wszak później małżonkiem Imperatorowej Gwendolyn i był ojcem trójki jej dzieci, a drugie z nich odziedziczyło po nim Księstwo Gryfa. Jednocześnie matką Antona była Katarzyna z rodu Jelenia, jedyna z tegoż rodu, która miała jakiekolwiek dzieci.

Nie trzeba dodawać, że Seamus nie był zbyt zadowolony z prac uczonych.

Wojna Słów



Oskarżycielskie szepty zaczęły się rozprzestrzeniać po karczmach w całym Imperium. Te plotki głosiły, że to Ivan wprowadził Demony do Gniazda Sokoła, mając nadzieję na odziedziczenie tronu po śmierci Maeve... a może tylko chciał się upewnić, że sukub zachowa milczenie?

W tym czasie Ivan starał się o względy córki Seamusa, Nolwenn. Gdy plotki nabrały rozgłosu, Seamus publicznie zabronił swej córce jakiegokolwiek dalszego spotykania się z Ivanem. "Gryf być może ma krew na swych skrzydłach", powiedział w swych sławnych słowach. Amílcar z rodu Byka, który "odziedziczył" starą rodzinną waśń z Gryfitami, nigdy nie ufał Ivanowi i wysunął własne oskarżenia przeciw niemu, w znacznie mniej subtelny sposób.

Pozostali Książęta z rezerwą odnosili się do oskarżeń Seamusa i Amílcara, lecz domagali się, aby Ivan wyjaśnił skąd wiedział gdzie ukrywała się Jezebeth, by zamknąć tę kwestię raz na zawsze. Jednakże uparty i dumny Ivan odmówił tłumaczenia się. Wam, drodzy członkowie rady, wyjawić mogę, że dowiedział się on o miejscu pobytu Jezebeth od zaufanego informatora, a będąc człowiekiem honoru nigdy nie zdradziłby swego źródła. Gdy Amílcar z rodu Byka stwierdził, że milczenie Ivana jest wystarczającym dowodem jego dwulicowości, Ivan wyzwał go na pojedynek. "Nie ma niczego, czego miałbym się wstydzić", powiedział. "Niech Elrath wskaże tego, kto mówi prawdę i tego, kto rozsiewa kłamstwa!"

Dwa tygodnie przed rocznicą śmierci Maeve, Ivan i Amílcar spotkali się na neutralnym gruncie, w małym miasteczku o nazwie Brookshire, na terenie byłej prowincji rodu Sokoła. Ogłaszając się czempionem Maeve, Amílcar dobył miecza. Wśród świadków zawrzało, gdy rozpoznali, iż było to legendarne Ostrze Prawdy, starożytny miecz dynastii Sokoła, jeden z siedmiu "Bękartów Elratha". Ivan zasalutował swemu wrogowi Gryfim Ostrzem Objawienia i pojedynek się rozpoczął.

Ivan był młodszy, szybszy i silniejszy, lecz Amílcar bardziej doświadczony, lepiej wyszkolony i sprytniejszy. Ich pojedynek trwał przez trzydzieści męczących minut, w trakcie których wydawało się, że są sobie równi. Ostrza ścierały się ze sobą raz za razem. Aż wreszcie stało się coś niewyobrażalnego: jeden z ciosów Ivana rozbił Ostrze Sokoła na kawałki.

Pozbawiony broni i w szoku, Amílcar przyznał się do porażki. Ivan dowiódł swej niewinności w uczciwej walce, lecz zgromadzoną publikę ogarnęło złowieszcze przeczucie. Wielu uznało, że zniszczenie ostrza nie było przypadkiem i że był to znak zwiastujący koniec Imperium Sokoła.

Trzy dni później we Flammschrein zaczęły bić dzwony, lecz ich dźwięk był ponury i smętny. Było to podzwonne. Sandalphon nie żył. Czarne ostrze przebiło jego serce. Po Murazel nie było ani śladu.



Rozdział III

845 RSS - Zwiastuny Wojny



Po zabójstwie Sandalphona i zniknięciu Murazel Konklawe Nowego Świtu implodowało. Świętość miasta Flammschrein została naruszona, uprzedzenia i podejrzenia powróciły, a głosy rozsądku wkrótce utonęły w morzu starych wrogości i małostkowych waśni. Nadzieje na znalezienie odpowiedniego kompromisu drastycznie zmniejszały się z każdą chwilą.

Nadszedł miesiąc Słonecznego Kwiecia, poświęcony kultowi Elratha, a Imperium nadal nie miało Imperatora.

Dwudziesty dzień Słonecznego Kwiecia - czyli dzień równonocy wiosennej, jednego z najważniejszych świąt religijnych w Imperium - nadszedł i przeminął bez echa, co było jasnym dowodem na to, że Konklawe zawiodło. Jednakże imperialna korona ciągle potrzebowała nosiciela, na którym mogłaby spocząć. Wielu modliło się, aby sam Elrath zstąpił z niebios i wybrał nowego władcę, lecz Smoczy Nicolas Cage* Bóg milczał. To było coś, z czym ludzie musieli się uporać sami.

Podobnie jak odległe dźwięki grzmotów zwiastują nadciągającą burzę, tak coraz bardziej jasne było, że nadciąga wojna. To było nieuchronne. Jedyną rzeczą, która była jeszcze niejasna, był czas i miejsce pierwszego uderzenia piorunu.

Uderzył on jedenastego dnia Tańczących Płomieni.

* - Tuż po opublikowaniu tekstu, w wyniku niedopatrzenia pracownika Ubisoftu, który miał na swoim komputerze zainstalowaną pewną niemądra wtyczkę, zamieniającą każde słowo "God" na "Nicolas Cage" pierwotny tekst brzmiał "but the Dragon-Nicolas Cage of Light didn´t intervene", co wzbudziło zabawną konsternację wśród fanów ;).

Casus Belli



W pierwszych dniach miesiąca Tańczących Płomieni żołnierze lojalni wobec swych księstw, zaczęli gromadzić się wewnątrz i dookoła miasteczka Maiden Way, na granicy księstw Charta i Jednorożca. Od czasu pogrzebu Maeve stopniowo narastał tam niepokój napędzany dodatkowo przez stulecia wzajemnych niechęci i pogardy.

W nocy, dziesiątego dnia Tańczących Płomieni, radca miejski w służbie Chartów został napadnięty i pozostawiony na ulicy, gdzie się wykrwawił. Z kolei pewien dom, należący do magistratu Jednorożców, został podpalony pochodniami, mimo iż w środku mieszkała rodzina. Każda strona od razu oskarżała drugą o te obrzydliwe czyny. Tak naprawdę jednak wszyscy tylko na to czekali. Nie miało znaczenia, kto zadał pierwszy cios. Liczył się powód do wojny.

Do południa dnia następnego wszystkim, co pozostało z Maiden Way i jego mieszkańców, były dymiące zgliszcza i zmasakrowane zwłoki. Żołnierze księstwa Charta odnieśli zwycięstwo - o ile tę rzeź można było nazwać zwycięstwem.

Dwa dni później władczyni księstwa Jednorożca, Rowena - Rudogłowa z Yorwick, posłała list do Enguerranda z księstwa Charta, domagając się wyjaśnień. Jednakże on jedynie wymienił własne oskarżenia. Żaden z władców nie mógł pozwolić, aby okrucieństwa z Maiden Way uszły bez kary. Narastające napięcie sięgnęło szczytu, a słowo, którego dotąd nikt nie miał odwagi wymówić, ostatecznie wybrzmiało.


Dawne Sojusze



Jeśli ten konflikt pozostałby w granicach księstw Charta i Jednorożca, to być może dalsze wydarzenia przybrałyby inny obrót. Jednakże wciąż istniały dawne sojusze, zapisane krwią, atramentem i małżeństwami, które musiały zostać uhonorowane. Amílcar z księstwa Byka wysłał swe oddziały, by wzmocnić armie Enguerranda, gdy te zaczęły marsz w kierunku ziem Roweny. Zaś zważywszy na dawną przyjaźń między księstwami Jednorożca i Gryfa, Ivan zgromadził swe własne armie, by wraz z siłami Roweny walczyły u jej boku.

Obawiając się potęgi Ivana, Enguerrand i Amílcar zdecydowali się wyprzedzić działania przeciwników. Tysiące mężczyzn, kobiet i bestii, prowadzonych przez Amílcara osobiście, kroczyło na północ, by przeciąć drogę armii Gryfa, gdy ta będzie przechodzić przez Góry Różane. Książę Byka miał wszak porachunki z Ivanem w związku z niedawnym upokorzeniem.

Stefan z księstwa Wilka oraz Seamus z księstwa Jelenia nie przyłączyli się do żadnej ze stron. Obserwowali bieg wydarzeń z oddali, czekając na dalszy ich rozwój. Jednakże moi szpiedzy donieśli mi, że Seamus w tajemnicy przed wszystkimi wysyłał uzbrojonych żołnierzy na południe. Wkrótce stało się jasne, że jego celem było zagarnięcie dawnej prowincji Sokoła dla siebie, włącznie z ruinami Gniazda Sokoła...

Rozpętała się burza - ulewna i grzmiąca. Nikt już nie mógł jej powstrzymać.

Notatka o mieczu Ivana:



Należy zaznaczyć, że w trakcie tych wydarzeń Ivan nie dobywał już Ostrza Objawienia, lecz walczył przy pomocy Żelaznego Pióra, będącego starą rodzinną pamiątką, należącą niegdyś do jego przodka Ishtvana, ostatniego króla i pierwszego księcia Gryfa. Po tym, co wydarzyło się podczas jego pojedynku z Amílcarem kilka miesięcy wcześniej, Ivan poprzysiągł nie dobywać już świętego miecza Gryfitów, dopóki Imperium nie zostanie ponownie zjednoczone.


Rozdział IV

846 RSS - Łzy Dziewicy



Z początku wielu miało złudną nadzieję, że konflikt księstw Jednorożca i Charta nie obejmie reszty i tak już podzielonego Imperium. Ogłoszenie wojny nastąpiło pod koniec miesiąca Tańczących Płomieni 846 RSS, a pierwsze potyczki stoczono w miesiącach Lśniącej Gwiazdy i Promienistej Korony. Niektórzy optymistyczni głupcy wierzyli, że nadchodząca zima ochłodzi serca i umysły po obu stronach. Lecz to, co wówczas było ciągle znane jako "Wojna Dziewiczych Łez" nie miało się skończyć tak łatwo. Tego roku zima okazała się łagodna i jedynie nieco zwolniła działania armii.

Engurrand wiedział, że zajęcie Yorwick było wykluczone. Jego planem było skupić się na terenach położonych przy zachodnich i wschodnich granicach Księstwa Jednorożca. Bayworth, leżące na brzegach zatoki Tirya, było kuszącym trofeum. Zaś przejęcie miasta Kilburn w pobliżu serca Imperium, odcięłoby spore połacie ziem Jednorożca od władzy Roweny. Ona, jednakże, sama zdecydowała się na bardziej bezpośrednią strategię i rozpoczęła marsz na Millfield, będącym spichlerzem księstwa Charta, mając nadzieję na przecięcie szlaków zaopatrzeniowych Enguerranda.

Od wiosny 847 RSS zaczęły się prawdziwe bitwy.


Wojna na Trzech Frontach



Nie opiszę tutaj szczegółowo każdej z bitew, gdyż były one niczym wielkie przedstawienia teatralne wielu dokonań i bohaterskich czynów, a o każdej z nich można by napisać wspaniałą pieśń.

Powinniście jednak wiedzieć, że armie Enguerranda, dowodzone przez Garlanda z Blackstone, oblegały miasto Bayworth od miesiąca Pajęczej Królowej roku 846 do miesiąca Lazurowych Przypływów 847, lecz nie zdołały sforsować miejskich murów. Tamtejsi obrońcy, dowodzeni przez Barona Clive'a Morgana, wykorzystali stare kanały przemytników z zatoki Tirya, by zaopatrywać się w żywność i sprzęt. Gdy w końcu z północy przybyły posiłki armii Jednorożca, Gartland został zmuszony do przerwania oblężenia i odwrotu. Oddziały Roweny miały jednak mniej szczęścia w swych atakach. Bitwa pod Millfield, trwająca od 6. do 11. Chichoczących Wichrów, była porażką, miażdżącą klęską dla księstwa Jednorożca.

Enguerrand przegrał bitwę o Bayworth, lecz Kilburn było ciągle w zasięgu jego możliwości. Jednakże nie zapomniał on o tym, iż Ivan Gryfita nadciągał ze swą armią, by walczyć u boku Roweny. Gdy wieści o tym, że Enguerrand rozpoczął marsz na Kilburn dotarły do Ivana, władca Gryfa zebrał swoją kawalerię i wraz z nią pognał na zachód, pozostawiając dowództwo swych głównych sił zaufanej porucznik, sędzi Tatyanie ze Stormgradu, znanej jej żołnierzom jako Biała Lwica. Bez wątpienia był to nieostrożny ruch ze strony Ivana, lecz musicie zrozumieć dlaczego nie mógł pozwolić, by Kilburn upadło.

Być może słyszeliście opowieści o Lordzie Wilfredzie z Kilburn, słynnym błędnym rycerzu? Podczas Drugiego Zaćmienia ten wielki bohater przybył do Księstwa Gryfa i zaoferował swój miecz Księciu Antonowi, stając się jego zaufanym przyjacielem i towarzyszem broni, mimo wszelkich trudności. Kilka lat później Lord Kilburn został nowym Księciem Jednorożca. Księżniczka Rowena była jego potomkinią.

Rozumiecie więc, że przybywając na ratunek Rowenie, Ivan spłacał dług wdzięczności swego przodka. Poprzez obronę miasta Kilburn przed żarłocznością Chartów, składał hołd pamięci o Lordzie Wilfredzie.

Jednakże podczas gdy Ivan i jego jeźdźcy dołączali do sił Roweny i przygotowywali się do walki z Enguerrandem pod Kilburn, wszyscy - ze mną włącznie, choć przyznaję to ze wstydem - zapomnieli o Amílcarze z księstwa Byka.


Byk i Lwica



Dnia trzynastego Krwawego Księżyca siły Byka napadły na tyły armii Tatyany, niedaleko Edenbrook, na południowej stronie Gór Różanych. Biała Lwica walczyła zaciekle - wiedziała, że armia Gryfa musi iść dalej i musi dotrzeć do księstwa Jednorożca za wszelką cenę. Zabrawszy trzystu uzbrojonych mężczyzn, zrobiła wszystko, co możliwe, by ochronić konwój przed atakiem Amílcara. Z dzielnych żołnierzy Tatyany tylko jeden przeżył, by opowiedzieć historię o jej ostatnim bohaterskim wyczynie. Jej poświęcenie pozwoliło większości armii uciec i dotrzeć na drugą stronę gór.

Po dodatkowym pobudzeniu jego arogancji, dzięki zwycięstwu nad Białą Lwicą ze Stormgradu, Amílcar szybko obrał sobie za cel jeszcze większą nagrodę: parł na wschód, w kierunku Księstwa Gryfa, pragnąc zagarnąć część ziem Ivana. Dnia 4. Promienistej Korony jego siły przeszły przez granicę Gryfitów. Zaś dnia 21. Amílcar rozpoczął oblężenie Wzgórza Voron. Dnia 25. miasto upadło, ulegając Bykowi.

Pierwszego dnia Białej Dziewicy Stefan z księstwa Wilka dołączył do wojny, wysyłając swe armie na północ, by powstrzymać pochód Byka. Na dalekiej północy zaś Seamus z księstwa Jelenia spędził ostatnie miesiące na wycinaniu lasów przy granicy z Irollanem, gromadząc drewno do nieznanych celów. Jego plany były tak zagadkowe, jak nigdy przedtem, ale wydawało się oczywiste, że on również wkrótce dołączy do walk...


Notatka o imperialnym kalendarzu:



Niektórzy z was prosili o pewne wyjaśnienia na temat kalendarza używanego przez nas w Świętym Imperium i nazewnictwa miesięcy. Sądziłem, że ten kalendarz jest powszechnie używany, lecz z pewnością małe strzeszczenie nie zaszkodzi. Miesiące to kolejno:

1. Księżycowej Matki (miesiąc kultu Ashy jako Matki, Dawczyni Życia)
2. Zasłony Nocy (poświęcony Malassie, Smoczycy Ciemności)
3. Słonecznego Kwiecia (poświęcony Elrathowi, Smokowi Światła)
4. Szmaragdowej Pieśni (poświęcony Sylannie, Smoczycy Ziemi)
5. Lazurowych Przypływów (poświęcony Shalassie, Smoczycy Wody)
6. Tańczących Płomieni (poświęcony Arkathowi, Smokowi Ognia)
7. Chichoczących Wichrów (poświęcony Ylathowi, Smokowi Powietrza)
8. Krwawego Księżyca (miesiąc pod znakiem walki z Urgashem, Smokiem Chaosu)
9. Lśniącej Gwiazdy (poświęcony Sar-Elamowi, Siódmemu Smokowi)
10. Promienistej Korony (poświęcony imperialnej Dynastii Świętego Imperium)
11. Pajęczej Królowej (miesiąc kultu Ashy jako Staruchy, Królowej Śmierci)
12. Białej Dziewicy (miesiąc kultu Ashy jako Dziewicy, Dawczyni Wiary)

Podobnie jak większość narodów, Imperium przyjęło elficką tradycję nazywania dni tygodnia imionami Smoczych Bogów: Malda, Elda, Arda, Sylada, Shalda, Ylda i Ashda. Elda jest dniem kultu i odpoczynku w Imperium, w Wolnych Miastach takim dniem jest Ylda lub Ashda, zaś w Irolannie Sylada, i tak dalej.


Rozdział V

847 RSS - Zima Umarłych



Front Wschodni



Odważna i nieustępliwa taktyka Stefana, określana także przez niektórych jako lekkomyślna, okazała się druzgocząca dla Byka. W pierwszych dwóch miesiącach 847 roku stoczono dokładnie siedem bitew na pszenicznych polach pod Vladikrajem oraz wzgórzami Cherny. Wilk przegrał tylko dwie z nich.

Zanim nadeszła wiosna, jasnym było, iż Byk stracił swoją szansę na podbicie księstwa Gryfa. Amílcar zarządził odwrót do wzgórza Voron, lecz Wilk wypędził go z miasta w przeciągu kilku tygodni. Pokonany Amílcar uciekł do swego księstwa z podkulonym ogonem.

Lecz gdy lud księstwa Gryfa był gotów wielbić Stefana jako swego wybawiciela, wkrótce poznał, że książę Wilka tak naprawdę nie bronił ziem Gryfitów przed Bykiem. Nie, on zwyczajnie chciał je podbić dla siebie.

Front Zachodni



Na zachodzie kawaleria Ivana wraz z jeźdźcami Gryfów ciągle nękała przednią straż oraz linie zaopatrzeniowe Enguerranda, co dało siłom Roweny wystarczająco dużo czasu, by mogły się przegrupować wraz ze wsparciem oddziałów Ivana. Poświęcenie Tatyany nie zostało zmarnowane. Zamiast okopywać się w mieście Kilburn i ryzykować wojnę na wyczerpanie przeciwnika, która byłaby na rękę Enguerrandowi, Ivan i Rowena zdecydowali przeciąć drogę nadciągającym siłom Charta i walczyć na otwartym polu.

I tak właśnie dwie armie spotkały się dnia 13. Zasłony Nocy, nieopodal miasteczka Ashwood. Bitwa trwała trzy dni. Obie strony odniosły spore straty, lecz ostatecznie siły sojuszników zyskały przewagę, nawet jeśli tylko niewielką. Ivan i Rowena wykorzystali ją i zmusili Enguerranda do odwrotu poza granice jego księstwa.

Siły Enguerranda zostały pokonane zarówno na północy, jak i na południu, a księstwo Jednorożca tryumfowało. Ivan zaproponował wstrzymać działania wojenne, by przywrócić pokój. Jednakże Rowena zignorowała rady Ivana, decydując się wkroczyć wraz ze swą armią na ziemie Charta. Zaś Ivan, otrzymawszy wieści o sytuacji na jego rodzinnych ziemiach, zebrał swe własne oddziały i rozpoczął długą podróż z powrotem na wschód.


Lodowe Demony



Temperatura w miesiącu Lśniącej Gwiazdy zaczęła nadzwyczaj gwałtownie spadać. Uczeni i magowie pogody byli zgodni: nadchodząca zima z pewnością nie miała być łagodna. W istocie, zima 847 była najcięższa, jaką Thallan widział od dziesięcioleci, na tyle sroga, że nawet nieustraszony Stefan z księstwa Wilka był zmuszony wstrzymać swe plany inwazji.

Z powodu wzmagających się śnieżyc, przetaczających się po wszystkich krainach, jakakolwiek próba dotarcia do terenów górskich, na których znajdowała się stolica księstwa Gryfa, Eastalon, byłaby samobójstwem. Nawet znajdująca się poniżej dolina Białogrzywy stała się zbyt ryzykownym celem. Armie Wilka zamiast atakować, zawróciły na wzgórze Voron, położone na nieco bardziej zdatnym do życia obszarze, by tam zaczekać na poprawę pogody. Lecz ta się tylko pogarszała, a żołnierze czekali bardzo długo. Zbyt długo.

Z nadejściem miesiąca Pajęczej Królowej do uszu Stefana zaczęły docierać dziwne plotki. Nieliczni podróżnicy odważni na tyle, by zapuścić się wgłąb zamarzniętych pustkowi, jakimi się stało księstwo Gryfa, opowiadali historie o potwornej armii "Lodowych Demonów", które schodziły ze wschodnich gór. Relacje te bardzo się między sobą różniły gdy przyszło do opisywania tych stworzeń, lecz wszystkie były zgodne co do jednej kwestii: maszerowały one na zachód, w stronę wzgórza Voron.

Książę Wilka nie dał wiary tym opowieściom, uważając je za zwykłą propagandę, która miała mieć na celu odstraszyć go od księstwa Gryfa. Pięć lat po Czwartym Zaćmieniu żadne Demony nie mogły pozostać na powierzchni Ashanu - nie w tak licznych grupach. Zaś armie Ivana ciągle były daleko, na zachodzie. Tak czy inaczej, jedna rzecz była jasna jak słońce: żadna ludzka armia nie byłaby na tyle szalona, by przedzierać się przez tak okropną pogodę.

Stefan miał absolutną rację tak sądząc. Zapomniał jednakże o jednym istotnym fakcie: nie wszyscy poddani Ivana byli ludźmi.

Dnia 22. Pajęczej Królowej "Lodowe Demony" stały u drzwi Stefana. Dowodził nimi Kente, zbrojmistrz Ivana. Byli to Orkowie z plemienia Białej Włóczni i szybko nauczyli oni księcia Wilka czym jest strach...


Rozdział VI

848 RSS - Krwawe Rogi



Długie Kły



Po zejściu ze wschodnich Gryfich Gór liczne hordy Orków, na których śnieg i zimno najwyraźniej nie robiły żadnego wrażenia, z łatwością wygrały całą serię potyczek z armiami księstwa Wilka. Miasta i wioski, które poddały się władzy Stefana były wyzwalane jedna po drugiej. Ostatecznie tylko Wzgórze Voron pozostało pod okupacją Wilka. Jednakże niedługo potem ci dzicy wojownicy całymi chmarami zajęli pozycje na wzniesieniach i w lasach wokół fortecy.

Choć Orkowie mieli nikłą nadzieję na zdobycie wzgórza Voron, to mogli upewnić się, że Stefan zostanie na nim uwięziony. Przywódca Orków, Kente z klanu Białej Włóczni był pewien, że Wilk wkrótce zmęczy się siedzeniem w swej klatce i będzie chciał negocjować warunki swej kapitulacji. Wszystko, co musieli zrobić teraz Orkowie to czekać i przetrzymać zimę.

Gdy tylko pojawiły się pierwsze oznaki wiosny, Stefan zgodził się na warunki Kentego. Książę Wilka oraz to, co zostało z jego armii, pod eskortą wyruszyli z powrotem do granic ich księstwa, a armia Orków rozproszyła się po wszystkich najważniejszych miastach księstwa Gryfa, by wzmocnić ich garnizony obronne. Wieść była głośna i wyraźna: gniazdo Gryfa zostało obronione.

Kente wziął ze sobą batalion orków-wojowników i ruszył na południowy zachód, by przegrupować się wraz z siłami Ivana i poinformować go o tym, co uzgodnili hersztowie poszczególnych plemion Orków.


Pakty Krwi



W międzyczasie Amílcar z księstwa Byka - pokonany, lecz nie zwyciężony - powrócił do Chiaroscuro i lizał swoje rany. Gdy tylko dowiedział się o sytuacji Stefana, zaczął obmyślać sposób w jaki mógłby wykorzystać błąd Wilka na swoją korzyść. Podczas gdy Stefan tkwił uwięziony na północy, Amílcar dostrzegł możliwość przemieszczenia swych oddziałów na wschód, by tam odbić nieco ziem granicznych, które od dawna były "sporne".

Jednakże armia Amílcara poniosła zbyt wiele strat. Potrzebował posiłków i to szybko, jeśli miał wykorzystać swoją szansę. Gdy ciągle rozważał swoje opcje, podszedł do niego mężczyzna, który jakimś sposobem ominął straże Amílcara. Jego włosy były kruczoczarne, jego skóra blada, a jego oczy świeciły się złowieszczą zielenią. Amílcar wiedział czym był ów mężczyzna - był wampirem przybyłym ze spustoszonej doliny Hereshu na dalekim południu.

Za młodu Amílcar walczył z Nekromantami z Domu Eterny podczas Wojny Złamanego Kostura i niemal stracił wówczas życie. Wyrzucił z pamięci wspomnienia przerażających wydarzeń, których był świadkiem - całego szaleństwa i bezmyślności niszczenia. Jakimś cudem udało mu się przetrwać bliskie spotkanie ze Śmiercią, lecz gdy poczuł jej plugawy oddech na swej twarzy, natychmiast osiwiał ze strachu.

Amílcar nie znosił Nekromantów, lecz widział na własne oczy jak potężne mogą być moce Ciemności, którymi władają. Ta moc była czymś, przed czym czuł respekt i czego potrzebował. Z tego względu postanowił przynajmniej wysłuchać co ów wampir miał do powiedzenia. Tym bardziej, że ten konkretny wampir należał do jego rodziny - przynajmniej niegdyś, dawno temu. Nazywał się Giovanni dela Segadora.

Giovanni przybył, by zaproponować Amílcarowi pewnego rodzaju sojusz. Nekromanci mieli oddać pod dowództwo Byka kilka legionów najemników z Czarnej Straży. W zamian za to chcieli dla siebie Illuma-Nadin. Wzniesiony na granicy Hereshu i księstwa Byka, ten fort został podbity przez Magów podczas Wojny Złamanego Kostura i od tego czasu był okupowany przez siły księstwa Byka. Teraz Kult Pajęczej Królowej chciał go odzyskać.

Amílcar nie wahał się długo. Najemnicy z Czarnej Straży byli okrutni i bezlitośni, lecz bez względu na ich powiązania z Lordami Śmierci z Hereshu, przynajmniej byli istotami żywymi.

Kilka tygodni później wzmocnione armie Byka rozpoczęły napaść na księstwo Wilka.


Między Shadris a Sorleth



Gdy nadeszło lato, Rowena z księstwa Jednorożca podbiła już dużą część ziem Charta i rozpoczęła przygotowania do oblężenia Whitecliff. Jednakże to zwycięstwo zostało jej odebrane, gdy dowiedziała się, że armie Seamusa z księstwa Jelenia wdarły się do księstwa Jednorożca.

Dzięki zapasom drewna, jakie zgromadzili w ostatnich kilku latach, działania wojenne Jeleni nie zostały osłabione przez straszliwą zimę. W dodatku, podczas gdy pozostali władcy walczyli między sobą, Seamus ciągle wzmacniał swe siły. Miasta Twintree i Dunmoor szybko uległy legionom Jelenia.

Rowenę na południu czekało długie i trudne oblężenie, podczas gdy na północy postępowała inwazja na jej własne ziemie. Księżniczka Jednorożca była lekkomyślna w swym wojennym szarżowaniu i teraz znalazła się, jak mawia elfickie przysłowie, między Shadris a Sorleth.

Ivan również stał przed niełatwą sytuacją. Po spotkaniu z Kentem w pobliżu opactwa Skareny, jednej z najstarszych świątyń Imperium, dowiedział się, że większość hersztów Orków przyszła księstwu Gryfa z pomocą by uhonorować przyjaźń, jaką ich przodek Kraal darzył przodka Ivana - księcia Sławę. Teraz zaś uznali, że spłacili swój dług i poza Kentem oraz niewielkim oddziałem wojowników Orkowie wkrótce mieli wrócić do swych gór i nie brać udziału w tej, jak to ujęli, "wojnie maluchów".

Szukając przewodnictwa, Ivan postanowił odwiedzić opactwo z nikłą nadzieją na otrzymanie znaku od Elratha. Ku jego zdziwieniu, po wyjściu czekały na niego dwie postacie. Jedną z nich był elficki druid, który przedstawił się imieniem Tieru. Drugą była anielica Murazel... która zaproponowała wyjawienie prawdy o śmierci Sandalphona.



Rozdział VII

849 RSS - Godzina Prawdy



Objawienia


Niedługo po tym, jak Ivan wkroczył do opactwa Skareny, Elf Tieru wezwał Bramę Dusz. Przekraczając ją, Ivan zdał sobie sprawę, że został przeniesiony w odległe miejsce: do jednej z tajnych fortec, nazywanych przez Smoczych Rycerzy Ukrytymi Domami. To tam właśnie, wewnątrz bezpiecznych murów, miał poznać prawdę.

Ach, widzę, że pośród Was są sceptycy, którzy zastanawiają się jakim cudem mogę wiedzieć o ich rozmowie. Jakimże byłbym Mistrzem Szpiegów, gdyby ukrycie czegoś przede mną było takie łatwe? Wystarczy powiedzieć, że mam swoje sposoby na zdobywanie informacji, których posiadacze woleliby nigdy nie ujawniać.

Wiedzcie także, że to, co zamierzam Wam objawić jest czymś, co nigdy nie może wyjść poza Radę Cieni. Zresztą, i tak nikt by wam nie uwierzył...


Okazało się, że Tieru wcale nie spotkał się z Ivanem jako wysłannik Irollanu, krainy Elfów, lecz jako członek Smoczych Rycerzy - tajemniczego zgromadzenia istot, którego celem jest zachowanie równowagi na Ashanie między Ładem i Chaosem. Choć Smoczy Rycerze nie mieli zamiaru mieszać się w wojnę domową, byli wielce zainteresowani kwestią trwania dynastii Sokoła. Przepowiednia Sar-Elama mówiła jasno, że koniec rodu Sokoła przechyliłby szalę równowagi w stronę Chaosu, a do tego Smoczy Rycerze nie mogli dopuścić.

Z tego właśnie powodu udzielili schronienia Murazel, gdy uciekła z Flammschrein. Gdyż wcale nie uciekła stamtąd sama. Starała się chronić Brendana Sokoła.

Pięć lat wcześniej, do Konklawe Nowego Świtu przyprowadzono chłopca. Pewien myśliwy znalazł go w lesie niedaleko ruin Gniazda Sokoła, gdzie żył jak dzika bestia pośród zwierzyny. Myśliwy przyszedł z nim do Flammschrein gdzie Murazel i Sandalphon mogli upewnić się, że w istocie jest Brendanem Sokołem. Lecz pojawiły się... komplikacje i właśnie ze względu na nie, Murazel i Sandalphon zdecydowali, że lepiej będzie zaczekać, zanim wyjawią fakt przetrwania dziedzica Sokoła reszcie Konklawe.

Ktoś jednak musiał odkryć ich sekret, gdyż pewnej nocy grupa zabójców zakradła się do cytadeli Flammschrein z zamiarem zamordowania chłopca. Według Murazel tymi zabójcami były Mroczne Elfy, lecz Tieru nalegał, by nie oskarżać całego państwa Ygg-Chall bez dowodu - a był to błąd, którego sam się dopuścił w przeszłości. Z opisów napastników, jakie mu przedstawiła Murazel, Tieru wywnioskował, że byli oni częścią grupy zabójców do wynajęcia, zwących się Ostrzami Erebosa na cześć wielkiego Bezimiennego taktyka z czasów Pradawnych Wojen. Sandalphon próbował ochronić Brendana, lecz intruzi okazali się dobrze wyszkoleni w sztuce walki z Aniołami - jak przystało na uczniów swego legendarnego założyciela.

Wiedząc, że byłaby bez szans w walce z zabójcami Sandalphona, Murazel zrobiła jedyne, co mogła wymyślić - chwyciła chłopca i odleciała z trzepotem złotych skrzydeł, by poszukać pomocy u Smoczych Rycerzy.


Wyjaśnienia Tieru



Kto wynajął Ostrza Erebosa? Ani Murazel, ani Tieru nie wiedzieli tego na pewno. Lecz sądzili, że był to ktoś mający dostęp do Konklawe lub też mający informatorów wewnątrz Flammschrein. Nie uważali natomiast, by był to spisek Demonów. Raczej dzieło kogoś z ambicjami by zasiąść na tronie, co nie byłoby możliwe gdyby ogłoszono, że Brendan żyje.

Smoczy Rycerze obserwowali wszystkich Książąt i Księżniczki Świętego Imperium Sokoła. Tylko co do jednego z nich byli pewni, że nie mógł stać za tym zamachem. Tym księciem był Ivan.

Jednakże Ivan wcale nie był zadowolony z usłyszanych słów. Jeśli Brendan Sokół był żywy, to dlaczego ktokolwiek miałby to trzymać dłużej w tajemnicy? Wojna domowa siała spustoszenie przez całe lata i zabrała ze świata żywych niezliczoną liczbę ludzi. Kimkolwiek by nie była osoba, która próbowała zabić chłopca - poniosła porażkę. Teraz zaś nadszedł czas, by Sokół wrócił do domu. Tylko wtedy Imperium mogłoby zaznać spokoju.

Lecz Tieru pokręcił głową i zabrał Ivana do innej części Ukrytego Domu. Do komnaty Brendana.

Murazel wspomniała o komplikacjach. Teraz Ivan zrozumiał co miała na myśli. Brendan miał 18 lat i był niemal mężczyzną. Lecz jego zachowanie przypominało to u małego dziecka. Tieru wyjaśnił, że ujrzenie na własne oczy zmasakrowania całej swojej rodziny przez Demony zdruzgotało umysł chłopca. Ten Sokół już nigdy nie mógł rządzić.

W końcu Ivan zapytał Murazel i Tieru dlaczego przyprowadzili go do Ukrytego Domu i opowiedzieli mu całą tę historię. Sam jednak znał już odpowiedź. Ród Sokoła musi przetrwać, aby równowaga została zachowana, lecz Smoczy Rycerze mieli zapewnić mu teraz warunki do trwania w tajemnicy, z dala od Imperium, gdzie nie zagrozi mu żaden Demon, zdradziecki książę czy ktokolwiek z reszty świata. Jednakże Imperium potrzebowało Imperatora, a Rycerze byli przekonani, że to właśnie Ivan był najlepszym kandydatem, a więc zasługiwał na to, by poznać prawdę i by w pełni zrozumieć o jaką stawkę toczy się gra.

Gdy Ivan został przeniesiony ponownie do Skareny, odmówił opowiadania o tym co się mu przydarzyło. Jego nastrój był ponury, jak też i jego myśli.


Wojna w Imperium



Rok 849 był najbardziej krwawym w Wojnie Dziesięcioletniej. Na zachodzie pierwotne starcia, które postawiły na przeciw siebie księstwa Jednorożca i Charta przerodziły się w trójstronną walkę po tym, jak Seamus z księstwa Jelenia rozpoczął swą inwazję na północy. Rowena z księstwa Jednorożca postanowiła nacierać dalej i rozpocząć oblężenie fortecy Charta - Whitecliff. Jednakże droga za nią - od brzegów zatoki Tirya po Góry Różane - pokryta była ogniem i krwią.


Na wschodzie Amílcar z księstwa Byka i jego posiłki z Czarnej Straży zaszli daleko wgłąb terytorium Wilka, zajmując miasta Merlon oraz Stormdale i kontynuując marsz w stronę Chillbury. Stefan z księstwa Wilka zgromadził swe siły w Kriegspire i przygotowywał się do kontrofensywy. Wiedział jednak, ze stracił zbyt wiele oddziałów w walkach z Orkami na północy. Prędzej, czy później Wilk musiał uklęknąć przed Bykiem. Wszystko, na co mógł mieć nadzieję, to stawić opór wystarczający na tyle, by negocjować z Amílcarem uczciwe warunki kapitulacji.

To wtedy właśnie w Isegrim, zamku Stefana pojawiła się Murazel i miała dla niego propozycję. Ivan z księstwa Gryfa był gotów wybaczyć Wilkowi atak na jego ziemie i zawrzeć z nim sojusz przeciw armiom Byka, jeśli Stefan uzna prawo Ivana do tronu Sokoła. Wszystkie terytoria Wilka miały być zwrócone ich prawowitemu panu.

Oferta Ivana była znacznie lepsza niż cokolwiek, na co Stefan mógł mieć nadzieję od Amílcara i Ivan wiedział o tym. Bez czekania na odpowiedź Stefana, armie Gryfa wkroczyły do księstwa Byka i szybko zajęły miasto kupieckie Waterway. Następnie Ivan parł na południe. W kolejnych miesiącach miało miejsce wiele bitew, zarówno w księstwie Byka, jak i Wilka. Połączone armie Ivana i Stefana nawet zdołały zająć Chiaroscuro, zmuszając Amílcara do ucieczki w stronę jego pałacu letniego, Cornadory, wskutek czego jego oddziały najemników opuściły go zostawiając byłego dowódcę na pastwę losu. Dnia 14. miesiąca Promienistej Korony gdy dwie armie stanęły u jego bram, książę Byka ostatecznie się poddał.



Rozdział VIII

850 RSS - Imperator Jeleń



Niespodziewana Wiadomość



Po pokonaniu Amílcara sojusz Gryfa i Wilka maszerował na zachód z zamiarem wsparcia Roweny z księstwa Jednorożca, która usiłowała walczyć na dwa fronty. Jednakże wkrótce po tym, jak Ivan i Stefan przekroczyli granicę między ziemiami Byka i Charta, niespodziewani posłańcy pojawili się przed każdym dowódcą oraz - oczywiście - każdym księciem i księżniczką Imperium. Powiedzieć, że ci kurierzy zjawili się znikąd nie byłoby przesadą. Były to Blaski Chwały Elratha.

Te żywiołaki światła były często "zatrudniane" przez Kościół Elratha, gdy trzeba było jak najszybciej przekazać wiadomość. A wiadomość ta była prosta: wybrano nowego Imperatora. Imperatorem tym był nikt inny jak Seamus na Feidh, książę Jelenia.

Wieści te były niemałym szokiem i zaskoczeniem dla większości walczących, gdyż Kościół w minionych latach najczęściej milczał, a po tym, jak Konklawe Nowego Świtu zakończyło się fiaskiem, jego legitymizacja wyboru nowego władcy była powszechnie podważana. Okazało się też, że Kościół zgromadził się wokół charyzmatycznej postaci arcybiskupa Wilhelma, jednego z bohaterów Wojny Złamanego Kostura. Wilhelm postanowił uznać prawa do tronu Seamusa i zdołał przekonać kościelne autorytety, by zrobili to samo w celu spacyfikowania Imperium wewnętrznie rozrywanego wojną.

Po siedmiu latach wojny, lud Świętego Imperium był aż nazbyt chętny do pozostawienia kwestii wyboru nowego władcy Kościołowi w zamian za powrót pokoju i stabilizacji.

Niemal natychmiast Enguerrand z księstwa Charta i Amílcar z księstwa Byka odłożyli na bok swoją dumę i ambicje, przysięgając posłuszeństwo nowemu Imperatorowi. Kilka tygodni później pod wpływem nacisków ze strony swych poddanych, Rowena z księstwa Jednorożca złożyła broń i również uklękła przed władcą. Jednakże choć wiadomość o wyborze efektywnie przyniosła tymczasowe wstrzymanie wszelkich walk, pokój był ciągle odległym marzeniem, gdyż Ivan i Stefan odmawiali uznania nowego Imperatora.


Wewnętrzne Krucjaty



Seamus ustanowił swój dwór w Horncrest - mieście będącym stolicą księstwa Jelenia. Jednym z jego pierwszych imperialnych dekretów była repatriacja Zakonu Krzyżowców. Te oddziały były pozostałościami sił, które niegdyś polowały na Orków i przepędziły ich na krańce znanego świata. Rozproszeni po pustyniach Sahaaru oraz innych niebezpiecznych obszarach granicznych Imperium, ci Krzyżowcy spędzili ostatnich kilka wieków na pilnowaniu imperialnych sąsiadów. Tylko Imperator miał władzę do ponownego ich wezwania.

Podczas publicznego wystąpienia wśród ruin Gniazda Sokoła, Seamus rozkazał Krzyżowcom zanieść chleb i inne potrzebne do życia środki na najbardziej zniszczone obszary swego państwa, jednocześnie kreując swój wizerunek sprawiedliwego i hojnego władcy. Szybko zyskał posłuch i sympatię obywateli Imperium.

Ambasadorzy sąsiednich narodów złożyli wizyty na dworze Seamusa, by zapoznać się z nowym władcą najsilniejszego narodu świata. Mamy szczęście, że wśród delegatów Srebrnych Miast był nikt inny jak dawna "przyjaciółka" Ivana - Tanis z Domu Anima. Po kilku miesiącach spędzonych na dworze Seamusa, Tanis zaczęła przesyłać Ivanowi raporty o sprawach omawianych w Horncrest i o tym, co tak naprawdę działo się na ziemiach Imperatora Jelenia.

Seamus tłumaczył, że zadaniem Krzyżowców jest pomoc w przywróceniu ładu i sprawiedliwości w Imperium, gdyż większość imperialnych armii zostało zdziesiątkowanych podczas siedmiu lat wewnętrznego konfliktu. Jednakże informacje od Tanis wskazywały jasno, że prawdziwym celem Krzyżowców jest narzucenie posłuszeństwa wobec Seamusa - choćby i siłą.

Dokonano wielu aresztowań w celu pozbycia się "elementów wywrotowych". Całe wioski zostały spalone do cna za jakiekolwiek sympatyzowanie z Ivanem lub Stefanem. Podczas gdy na jednym krańcu Imperium Seamus rozdawał chleb, na innym jego Krzyżowcy dokonywali masowych egzekucji.


Powrót Wrogości



Nawet po tym, jak raporty Tanis zostały potwierdzone przez moich własnych szpiegów, Ivan nie chciał przedsięwziąć żadnych działań przeciw Imperatorowi. Chciał skontaktować się z jeszcze jedną, ostatnią osobą, nim miał ruszyć na wojnę. Tą osobą była Nolwenn, najstarsza córka Seamusa, z którą przed wojną Ivan był w związku. Ivan zapamiętał Seamusa jako dobrego człowieka, którego Nolwenn szczerze kochała. Musiał dowiedzieć się jak wiele z tego pozostało w człowieku, który teraz zasiadał na imperialnym tronie.

Po wielu manewrach i intrygach, których opisanie tutaj byłoby zbyt długie i nużące, zdołałem zaaranżować spotkanie Nolwenn i Ivana w Talonguard - zamku wybudowanym przez przodka Ivana, Antona Gryfitę.

Według Nolwenn w Seamusie narastała obsesja na punkcie imperialnego tronu od momentu śmierci Meave. Teraz, gdy osiągnął swój cel, często ulegał gwałtownym zmianom nastroju, jak i napadom gniewu i depresji. Początkowo Nolwenn uznawała to zachowanie za wynik - zrozumiałego wszak - stresu związanego z nową odpowiedzialnością i starała się go uspokoić jak najlepiej mogła. Jednakże Seamus miał coraz mniej cierpliwości do tych czułości swej córki, a nawet nabierał podejrzeń co do jej motywów. Kilka dni wcześniej oskarżył ją nawet o spiskowanie przeciw niemu. Nolwenn z bólem wyznała, że jej miłość do ojca przeradzała się w strach.

Jeszcze zanim wyruszyła w powrotną drogę, Ivan zdecydował co robić dalej. Obierając Talonguard na swoją bazę, powziął zamiar zgromadzenia sił swoich i Stefana, a następnie wyruszenia na Horncrest i usunięcia Seamusa ze Świętego Tronu. Oczywiście dzięki informacjom, które zyskałem po swojej stronie, wiedział już, że za granicami Księstwa Jelenia Seamus również szykował się do wojny...



Rozdział IX

851 RSS - Blizny Wojny



Cena Lojalności



Po drugiej stronie Północnej Rzeki Seamus przemieszczał swe oddziały. Zastępy niosące zielono-złote chorągwie Księstwa Jelenia gromadziły się wokół Dun Carria. Seamus wezwał swych wasali, by utworzyli pierwszą linię obrony przeciw nacierającemu sojuszowi Gryfa i Wilka. Sam Amílcar z Księstwa Byka objął dowodzenie nad Bramą Ronana, dawną anielską fortecą, wybudowaną na granicy ziem Jelenia, na północ od wzgórza, na którym niegdyś stało Gniazdo Sokoła.

Choć wielu uważałoby to za zaszczyt, dumny Amílcar był podobno niezbyt zadowolony z roli "odźwiernego" Seamusa.

W tym samym czasie siły Enguerranda maszerowały na północ, choć ich pochód został spowolniony nieopodal Timberwood przez serię potyczek z kompanią Wichrowych Ostrzy dowodzoną przez Andrasa z Hammer Fall - najemnika, lecz z reputacją honorowego człowieka. Jak wiadomo, najemnicy pracują tylko gdy zostaną przez kogoś opłaceni. Wskazówki, jakie zgromadziłem, każą mi myśleć, iż Andras mógł zostać wynajęty przez Irollan, by utrudnić działania wojenne Seamusa, lecz jednak inne ślady prowadzą me podejrzenia w stronę gildii kupców z Przełęczy Eridana.

Dziwnym zbiegiem okoliczności wsparcie armii Seamusa przez wojska Roweny było znacznie mniejsze, niż się tego spodziewano. Według Rudogłowej z Yorwick zbyt wiele jej żołnierzy poniosło śmierć podczas siedmioletniego konfliktu i te niewielkie siły to wszystko, co jej zostało. I choć to niczego nie dowodzi, moi szpiedzy donoszą mi, że Rowena prosiła swych dowódców, by dotarli do Księstwa Jelenia podróżując mniej uczęszczanymi szlakami - a konkretnie nie tymi, którymi przemieszały się oddziały Enguerranda...

Oczy Seamusa były zwrócone w stronę Talonguard, gdzie Ivan przeniósł swe kwatery. Dawniej, w szóstym wieku, Talonguard było ostoją spokoju, gdzie Imperatorowa Gwendolyn i jej małżonek, Anton mogli uciec od polityki i niekończących się intryg imperialnej stolicy. Teraz miasto ogarniała wojna.



Wichry Wojny



W pierwszych dniach wiosny Ivan wykonał swój pierwszy ruch. Jego celem była nie Dun Carria, czego spodziewał się Seamus, lecz miasto Brynwood. Jeśli sojuszowi Gryfa i Wilka udałoby się je zająć, mieliby oni wówczas niemal otwartą drogę na Horncrest. Podczas gdy siły Ivana wkraczały na ziemie Jelenia na południu, Stefan z Księstwa Wilka prowadził podobne natarcie ze wschodu.

Choć podziwiam śmiałość mego władcy, muszę przyznać, że jego plan z pewnością nie był bez wad. Seamus walczył już na wojnie i nie łatwo go było zwieść. Miał też wsparcie i doradztwo arcybiskupa Wilhelma, który brał udział w długiej i wyczerpującej wojnie przeciw Archontowi Belkethowi - Wojnie Złamanego Kostura. Imperator Jelenia rozkazał kilku pułkom stacjonującym w Forkriver wzmocnić garnizon obronny Brynwood, a z kolei wojska Enguerranda wysłano do Meadowfair, co stworzyło niezbyt dokładną, lecz efektywną drugą linię obrony.

By odpowiedzieć na taktyki Seamusa, Ivan został zmuszony do pospiesznej zmiany planów i parł na północ. Polegał na Stefanie, by ten sam zwyciężył w Brynwood, gdyż wówczas mogliby złączyć swe siły i razem rozpocząć marsz na Meadowfair. Najpierw jednak Ivan musiał zająć Forkriver.

Ivan uważał się za człowieka honoru, który zawsze oszczędza życia niewinnych, jeśli to tylko możliwe. Lecz nie ma czegoś takiego jak czysta wojna, a gonił go czas. Ivan musiał bezzwłocznie odciąć Forkriver od zaopatrzenia, by uniknąć długiego oblężenia, które tylko pomogłoby Seamusowi. Istniał tylko jeden sposób, by to osiągnąć: spalić wszystkie pola, farmy i sady. Chłopów, którzy odmówili opuszczenia swych ziem pozostawiono, by spłonęli wraz z nimi. Tak właśnie Ivan zyskał pierwszy z wielu swych przydomków: Ivan Popielny.

Po upadku Brynwood, Wilk i Gryf zebrali swe wojska i pomaszerowali na zachód, w kierunku Horncrest, zostawiając za sobą pasmo ognia i śmierci. Na ziemiach Jelenia Ivan nie był już nawet znany ze swego imienia, ale jako Krwawy Gryf, Ivan Głodziciel, Lord Kamiennego Serca, Zguba Północy, Łamiący Przysięgę, Zdrajca. Każdy z tych przydomków był niczym paląca blizna na jego duszy. Plan Ivana ponownie był realizowany, lecz kosztem jego reputacji.

Armia Seamusa, dowodzona przez samego Imperatora Jelenia dołączyła do oddziałów Eguerranda w Meadowfair. Gdy na ziemiach księstwa zagościła jesień, rozpoczęła się największa bitwa roku 851. Lecz wy wiecie już jak się skończyła - gdyby wydarzenia przybrały inny obieg, ta rada nie miałaby powodu do zebrania się. Meadowfair było dla Gryfa najczarniejszą godziną.

Nadciągająca Burza



Zapewne słyszeliście opowieść o pojedynku Ivana z Seamusem na polu bitwy. O tym, jak "zdradziecki" książę Gryfa raz jeszcze nie docenił swego przeciwnika. O tym, jak Seamus był nie tylko wyszkolonym szermierzem, lecz także mistrzem sztuk tajemnych. O tym, jak jego magia odwróciła losy bitwy. I o tym jak buntownicy zostali zmuszeni do ratowania swych żywotów uciekając "jak gdyby sam Crag Hack deptał im po piętach", jak to mawia przysłowie.

Jednakże tak naprawdę Ivan i Seamus nigdy nie skrzyżowali mieczy w Meadowfair. Jak zwykle prawda miesza się z legendą. Imperator Jelenia rzeczywiście okazał się potężnym magiem, lecz właśnie z tego powodu stał daleko za linią frontu, używając magii, by wspomagać swe oddziały, lecz nie walcząc wręcz. Osobą, z którą Ivan faktycznie stanął twarzą w twarz tamtego dnia był Enguerrand z księstwa Charta. Enguerrand dzierżył Ostrze Lojalności, jeden z siedmiu mieczy zwanych "Bękartami Elratha".

Historia lubi się powtarzać. Poprzednio Ivan roztrzaskał Ostrze Prawdy swym własnym Ostrzem Objawienia. Tego jesiennego dnia pośród przesiąkniętych krwią pól Meadowfair Ostrze Lojalności zderzyło się z Żelaznym Piórem - mieczem niegdyś dzierżonym przez założyciela rodu Gryfitów - i roztrzaskało je na dziesiątki kawałków. Żelazny odłamek strzelił Ivanowi w twarz, rozcinając głęboką ranę na prawej stronie jego szlachetnego oblicza. To cud, że nie stracił oka.

Ostrze Lojalności nigdy nie mogło przegrać w walce ze zdrajcą...

Gdy Enguerrand miał zadać ostateczny cios, kładąc kres rebelii Ivana, znikąd nadleciał dziwny ptak i odwrócił uwagę księcia Charta, dając zbrojmistrzowi Ivana, Kentemu szansę na zabranie swego rannego władcy z pola bitwy. Nagle na żołnierzy Jelenia i Charta spadł grad lodu i błyskawic, powodując w ich szeregach wielkie zamieszanie. Gdy tajemniczy niebieski ptak zaprowadził Kentego i Ivana w bezpieczne miejsce, stało się jasne, iż delegaci ze Srebrnych Miast - a przynajmniej ich część - postanowili zwrócić się przeciw Seamusowi.



Rozdział X

852 RSS - Stanowczość Gryfa



Długa Droga do Domu



Podążenie za ptakiem umożliwiło Kentemu i Ivanowi przegrupowanie się z siłami dysydentów Czarodziei, którymi - a nie powinno być to dla nikogo niespodzianką - dowodziła Tanis. Jedność Srebrnej Ligi została zachwiana przy omawianiu kwestii zawarcia sojuszu z Seamusem, a Tanis zdołała przekonać kilku ze swych szanownych kolegów, by zamiast tego stanąć po stronie Ivana.

Jednakże to nie ona posłała owego ptaka do Ivana. Tak właściwie to ptak przyleciał do niej. Stworzenie to było starożytne i potężne, a jednocześnie było bardziej istotą duchową niż zwierzęciem. Miało też wiadomość dla Tanis. Sinodzioba, jak sama się nazywała, nalegała, by Magowie przyszli Ivanowi z pomocą, gdyż bez niej z pewnością czekałaby go zguba pod Meadowfair.

Któż mógł przysłać tego ptaka do Tanis? Odpowiedź była oczywista - dla mnie, rzecz jasna, gdyż już spotkałem w swej przeszłości Sinodziobą i miałem miłe wspomnienia związane z jej właścicielką. Słyszałem, że zaginęła ona podczas Czystki Nekromantów, lecz od zawsze była przecież bystra i rezolutna. Nie musiałem długo się domyślać, że znalazła sposób na zacieranie swych śladów - nawet przed takimi jak ja.

Podzieliłem się swymi podejrzeniami z księciem podczas naszej podróży powrotnej do Talonguard. W milczeniu kiwnął tylko głową. Jego umysł zaprzątało teraz coś innego. Otaczały nas spalone wioski i zniszczone pola - masowe groby, klęski głodu, zdziesiątkowane rodziny. Klęska Ivana pod Meadowfair nie tylko naznaczyła jego twarz, lecz także otworzyła mu oczy. Był tak długo skoncentrowany na wygraniu wojny, że stała się ona dla niego czymś abstrakcyjnym. Teraz widział żniwo, jakie zebrała oraz tych, którzy zapłacili najwyższą cenę.


Niecodzienni Współlokatorzy



Jak przypuszczałem, Anastazja z rodu Gryfa czekała na nas w Talonguard. Nie widziałem jej od trzech wieków, lecz nie zmieniła się wcale - choć jej oczy były zimniejsze niż pamiętałem.

Oczywiście musiałem wytłumaczyć Ivanowi niektóre kwestie z sekretnych kart jego rodzinnej historii oraz niezwykłe losy jego przodków, dzieci księcia Sławy. Jeśli sobie życzycie, mogę również i wam przybliżyć te sprawy, moi drodzy radni. Wystarczy, że o to poprosicie, a opowiem wam ich dzieje - lecz nie dzisiaj.

W historii rodu Gryfa kilku jego członków opuściło Imperium, by podążyć... innymi ścieżkami. Podobnie jak jej praciotka Sveltana, Anastazja dołączyła do Kultu Pająka i została Nekromantką. Lecz ciągle była lojalna wobec swego rodu i powróciła z wygnania, by wspomóc jej potomka. Posłała Sinodziobą, swego chowańca, do Tanis, wiedząc, że to ona będzie dla Ivana największą szansą na ratunek pod Meadowfair.

Jednakże szybko jasnym się stało, że choć Czarodziejka i Nekromantka miały do siebie pewnego rodzaju szacunek, to nigdy nie mogły zostać przyjaciółkami, ani obdarzyć się zaufaniem. Koszmary Czystki oraz Wojny Złamanego Kostura były ciągle zbyt świeże. Zaś Kente zachowywał ostrożność przy wszystkich Magach - nieważne jaki nosili kolor szat. Nie trzeba chyba dodawać, że komnaty zamku Talonguard wkrótce stały się miejscami całkiem... ożywionych dyskusji.

Ivan zaś był obojętny na ich ciągłe kłótnie i sprzeczki. Jego klęska pod Meadowfair, roztrzaskanie Żelaznego Pióra - będącego symbolem niezłomnego ducha Gryfitów - i ogrom zniszczeń, jakiego był świadkiem - a często również sprawcą - sprawiły, że jego duch walki niemal zniknął. Poza murami Talonguard wojna toczyła się dalej, a Ivan wciąż przewodził sojuszowi Gryfa i Wilka, lecz nie miał już do tego serca. Dzielny dowódca, którym był jeszcze kilka miesięcy temu, teraz planował swe następne posunięcie z poczuciem podążania ku przegranej, a nie ku swemu celowi.

Później, tego samego roku anielica Murazel powróciła do Talonguard przyprowadzając ze sobą mężczyznę o imieniu Bleddyn. Był jednym z Kowali Krwi w Hammer Fall i twórcą wielu zaczarowanych przedmiotów. Murazel poprosiła go o wykucie nowego miecza dla Ivana w nadziei, że to podniesie go na duchu. Bleddyn wyjechał kilka dni później, obiecawszy powrócić nim rok dobiegnie końca.


Zebranie Rady



Gdy na Talonguard spadły pierwsze płatki śniegu, powrócił Bleddyn. Usłyszawszy o tym, Anastazja, Kente, Tanis i Murazel zgromadzili się wspólnie w sali wojennej Ivana, by zobaczyć jaki miecz wykuł on dla Księcia Gryfa.

"Sekretem Kowali Krwi", tłumaczył, "jest zrozumienie, że broń to nie tylko metal - to żywe stworzenie. Staje się częścią istoty swego właściciela. Żelazne Pióro towarzyszyło twemu rodowi poprzez wieki wojen i przez niezliczone trudności, książę Ivanie, a gdy zostało zniszczone, część ciebie, a konkretnie część tego, co sprawia, że jesteś Gryfitą, umarła wraz z nim. Dając ci jedynie nowy miecz, nie moglibyśmy ci pomóc."

By dowiedzieć się jakim człowiekiem był Ivan i co go ukształtowało, Bleddyn postanowił podczas swej wizyty porozmawiać ze wszystkimi obecnymi wówczas w sali.
Ode mnie dowiedział się o tragicznej przeszłości Ivana, o tym co przydarzyło się jego ojcu i bratu, gdy był ledwie dzieckiem.
Od Anastazji poznał skomplikowaną opowieść o rodzinie Gryfitów.
Od Kentego dowiedział się o odwadze Ivana i jego honorze.
Od Murazel dowiedział się o jego poczuciu obowiązku.
A od Tanis dowiedział się o jego... zmiennym sercu.

Dzięki temu nadał imię mieczowi Ivana, symbolizujące wszystko, co książę utracił. A imię to brzmiało: Stanowczość Gryfa.

Po tym jak Kowal Krwi opuścił salę, Ivan spędził wiele długich chwil na podziwianiu swego nowego ostrza, lecz jego wzrok zawędrował również na wszystkich zgromadzonych wokół stołu i wokół niego samego - na Anielicę, Nekromantkę, Czarodziejkę, Orka i Bezimiennego. Aż wreszcie przemówił:

"Wojna pustoszy nasz kraj. Brat walczy przeciw bratu... Muszę powstrzymać to szaleństwo. Ale nie dokonam tego sam."

Wziął głęboki oddech.

"Dzięki temu mieczowi zrozumiałem to, czego dotąd nie dostrzegałem - że potrzebuję was. Wszystkich. To właśnie was cały czas mi brakowało. Trudne czasy wymagają niezwykłej rady... jakiej nie widział dotąd świat. Jednoczy nas cel. Zakończymy tę wojnę!"

Tego dnia narodziła się Rada Ivana. Teraz to od nas, nas wszystkich, zależy napisanie następnego rozdziału Opowieści o Wojnie Dziesięcioletniej.


Koniec
Ta słodziutka grafika Jezebeth znalazła się tu wyłącznie z powodu męczenia mnie przez Alamara :P
Acid.
autor:
Julien Pirou, aka Marzhin
 
opracowanie i wersja polska:
Kamil K. Belau, aka Acid Dragon
© 2003-24 Kwasowa Grota. Wszelkie prawa zastrzeżone. Jakiekolwiek kopiowanie, publikowanie lub modyfikowanie tekstów grafiki i innych materiałów chronionych prawem autorskim znajdujących się na stronie bez wyraźnej zgody autorów jest zabronione.
Komnaty "Heroes VII". Redakcja, kontakt